Time is money, czyli o tym, dlaczego małe grupy są efektywne

Grupa uczniów

Wiele lat mojego życia zawodowego spędziłam w korporacjach, ale także na szkolnych korytarzach. Dopiero po długim czasie zdałam sobie sprawę jak ilość osób, z którymi dzielę przestrzeń, wpływa na koncentrację i wydajność. Jako mieszkańcy metropolii lub dużych miast czujemy się jak ryba w wodzie pośród wszechotaczającego nas zgiełku. Przywykliśmy do tłumu i dźwięków, ale czy faktycznie odbywa się to zupełnie bezkosztowo i płynnie? W czasach kiedy kładzie się tak duży nacisk na wszelkiego rodzaju oszczędności od czasu przez ubrania, żywność, zasoby po pieniądze, pozwalamy sobie popełnić błąd pozornych korzyści i marnotrawstwa.

Poza pracą i szkołą wiele osób szuka zajęć dodatkowych, które mają za zadanie albo relaksować albo podnosić kwalifikacje. Skupmy się na tych drugich. Skoro na co dzień funkcjonujemy wśród dużej liczby ludzi, czy wielkość grupy ma wpływ na jakość nauki? Czy rzeczywiście warto przywiązywać wagę do liczby kursantów w naszej grupie gdy koszt zajęć jest dzięki temu zdecydowanie lepiej dopasowany do oczekiwań budżetowych? Pamiętajmy o tym, że często w szkołach językowych jednym z czynników decydujących o cenie zajęć jest właśnie ilość osób przydzielonych do grupy. Przyjrzyjmy się nieco zagadnieniu, ponieważ często kluczowym elementem przy wyborze szkoły językowej jest właśnie cena.

Zakładam, że większość z Was kalkuluje koszt nauki sugerując się wyłącznie kwotą pokazaną w zgrabnym kółeczku na stronie szkoły językowej, podczas gdy zajęcia w licznej grupie to nic innego jak ukryte koszty. To trochę tak jak z umowami i dopiskiem drobnym drukiem. Myślicie, że nie mam racji? Co tak naprawdę kryje się za wielkim hasłem reklamowym 30/40 zł za godzinę zajęć? Już pędzę z odpowiedzią – kilkukrotnie wyższe koszty, które będą wiązały się z procesem jakim jest nauka.

Na rynku mamy mnogość szkół językowych charakteryzujących się odmiennością metod nauczania, wyborem podręczników czy częstotliwością zajęć. Poza niewątpliwie ważną kwestią jaką są kwalifikacje lektorów, w moim odczuciu na drugim miejscu powinniśmy stawiać wielkość grupy. Dlaczego ten aspekt jest tak istotny? Porównajmy sobie naukę do podróży. Tu również wyznaczamy sobie cel, którym może być egzamin, kolejny poziom zaawansowania albo poprawa płynności porozumiewania się w danym języku. Naszą drogę możemy pokonać na kilka sposobów np. autobusem albo samochodem. W obu przypadkach dotrzemy do celu pytanie czy podróż zajmie nam tyle samo czasu i jak z ogólnym komfortem. Odpowiedź jest oczywista. Tak samo jest w przypadku wielkości grup w szkołach językowych.

Spójrzmy teraz na proces nauczania od strony lektora. Grupa 10,12 czy często nawet 15-osobowa nie daje nauczycielowi możliwości indywidualnego podejścia do kursanta. Pamiętajmy również, że prawidłowe zweryfikowanie umiejętności oraz braków językowych uczniów gwarantuje możliwość przerobienia materiału na poziomie i w tempie dopasowanym do potrzeb wszystkich słuchaczy. Ciężko jest mi wyobrazić sobie sytuację, w której kilkanaście osób jest dokładnie na tym samym poziomie, wszystkim pasuje ta sama godzina oraz dzień zajęć i trafiły one do jednej szkoły językowej. W The Kingsway kładziemy duży nacisk na weryfikację poziomu kursantów. Przeprowadzamy testy zarówno pisemne jaki i ustne. Podręcznik wybieramy mniej więcej po miesiącu zajęć, aby mieć pewność, że wszyscy uczestnicy w danej grupie są na tym samym poziomie. Jeżeli dojdziemy do wniosku, że potrzebny uczniów są jednak inne, mamy zawsze możliwość stworzenia nowej grupy. Dlaczego? Ponieważ u nas grupa to 4-7 osób. Nie musimy na siłę kontynuować zajęć w źle dobranym składzie albo czekać do kolejnego semestru, aż zbierze się minimum kilkunastu chętnych..

Kolejny aspekt pozornych oszczędności wynikający z niskiej ceny przy większej ilości osób w grupie to czas, który poświęcimy na zdobywanie wiedzy. W przypadku zajęć indywidualnych przygotowanie od podstaw do egzaminu FCE zajmie nam ok. 3 lat. W grupie 4-7 osobowej około 5 lat, a w tej liczącej kilkanaście osób może być to nawet 8 lat. Dlaczego tak się dzieje? Im większa liczba słuchaczy, tym mniejsza dynamika pracy.

Spójrzmy wreszcie na wymierną korzyść z zajęć w grupie liczącej kilkanaście osób. Teoretycznie jesteśmy na kursie, ale czy z niego faktycznie korzystamy? Nie dajcie się zwieść hasłom o indywidualnym podejściu. Liczna grupa i indywidualne podejście to wykluczające się opcje. Przypomnijcie sobie szkołę podstawową. Dlaczego wielu z Was lub Wasze dzieci mają korepetycje? Jednym z powodów jest niewątpliwe chęć osiągnięcia lepszych wyników. W szkolnej grupie liczącej nastu uczniów będzie to niemożliwe, więc skąd przekonanie, że na kursie językowym przy podobnych parametrach rezultat będzie lepszy? W The Kingsway zdecydowana większość grup liczy około 5 kursantów. W takim składzie mamy czas i przestrzeń do refleksji nad zagadnieniami, dodatkowe ćwiczenia i wyjaśnianie wątpliwości.

Na koniec dodam niezwykle dla mnie jako lektora, ale także kiedyś jako dla kursanta kwestię – przebodźcowanie. Jeszcze 4 lata temu nie wyobrażałam sobie pracy w formie home office ani w małym biurze. Tak mocno przywykłam do szumu i hałasu, że cisza dekoncentrowała mnie bardziej niż 10 klikających nad uchem w klawiaturę kolegów. Kiedy zmieniono nam open space na gustowne „akwaria”, po krótkim czasie zobaczyłam o ile produktywniej pracuje mój mózg. Tę samą pracę byłam w stanie wykonać dwa razy szybciej niż dotychczas i nie popełniałam błędów. Dlaczego tak się stało chociaż całe życie szkolno-zawodowe spędziłam w hałasie? Nie zdajemy sobie sprawy jak mocno przebodzcowane są nasze mózgi, a tym samym jak niska jest nasza wydajność dopóki nie spróbujemy pracy lub nauki w ciszy. Tak samo jest z kursem językowym i liczbą kursantów. Nie jesteśmy świadomi komfortu przyswajania wiedzy w grupie 5 zamiast 14 osób, dopóki nie zaczniemy. Wbrew pozorom ten większy wydatek oznacza duże oszczędności w dłuższej perspektywie.

Podsumowując, cena jaką płacimy za zajęcia w grupie nasto-osobowej nie jest faktycznym kosztem, który ponosimy. Doliczcie do tego dłuższy czas nauki, niedopasowanie kursantów do jednego poziomu, brak komfortu przyswajania wiedzy i wreszcie podejście zbliżone do tego, znanego nam wszystkimi z czasów szkolnych. Sam czas dedykowany na zdobycie wiedzy należy pomnożyć x 3, a wraz z nim cenę za godzinę zajęć. Nauka języka będzie efektywna tylko wtedy, kiedy komfort pracy w grupie będzie maksymalny. Nie osiągniemy tego w licznej grupie, tak jak nasze dzieci nie korzystają w pełni z możliwości edukacyjnych w szkołach w licznych klasach. Nauka wymaga komfortu zadania pytań, pogłębienia tematu, rozłożenia zagadnienia na czynniki pierwsze, a najlepiej i najszybciej zrobimy to w niewielkiej grupie. Niewiele znaczą szumne hasła o indywidualnym podejściu, kiedy w kolejce po odpowiedź czeka naście innych kursantów, a to wszystko w ograniczonym czasie zajęć. Wydłużanie procesu nauki języka to czysta strata, zgodnie z popularnym przysłowiem Time is money (czas to pieniądz). Nie dajcie się zwieść myślom o cenie jako czynniku decydującym o wyborze szkoły czy grupy. Od dawna wiemy, że najlepsza inwestycja to ta w siebie, więc wybierajmy mądrze. W The Kingsway dobierzecie najlepszą dla siebie opcję od zajęć indywidualnych.

Małgorzata Nagielska jest Dyrektorem Metodycznym w The Kingsway